niedziela, 12 stycznia 2014

Rozgrzewający napój malinowo-limonkowy z dzikim tymiankiem. I niesamowity spacer

Od dwóch miesięcy mieszkam i pracuję na wsi, a dokładniej w środku lasu.




Jest to przeżycie zupełnie nowe i można o nim książkę napisać - zresztą nie jedna już na ten temat powstała.
Zimową porą niestety wieś i las nie mają wiele do zaoferowania pod kątem spożywczym - cierpliwie czekam do wiosny.



Ale kiedy Gosia z Trochę Innej Cukierni zorganizowała konkurs "Wymiksuj się z zimy", wiedziałam, że jest coś, co mogę zdobyć w stanie naturalnym.


Taki styczeń tymiankowi niestraszny

Dziki tymianek, bo o nim mowa, jest niezwykle popularnym i bujnie rosnącym ziołem. Wystarczy spojrzeć pod nogi (często rośnie nawet między płytkami chodnikowymi) i głęboko wciągnąć powietrze - pachnie obłędnie, przywodząc na myśl balsamiczne śródziemnomorskie powietrze.



Wybrałam się więc dzisiaj na spacer, nad drugą łąkę, gdzie ostatnio zauważyłam, że nadal rośnie tymianek (jest to bardzo trwała i wytrzymała roślina). Było wprost niesamowicie! W powietrzu wisiały małe kropelki deszczu, prześwietlane przez niezwykle intensywne i ciepłe światło zachodzącego słońca.




Piękne, cudowne chwile. A kiedy doszłam na łąkę, okazało się, że nie tylko ja szukam tymianku: skubała go śliczna płowa sarenka! Po prostu zbyt wiele piękna na raz - a ci, którzy zostali w domu nawet nie zauważyli, że było słońce. Czyli zawsze warto wyjść, jasne?

Bubu - mój dzisiejszy wytrwały towarzysz

Po dotarciu do domu z tymiankiem, szybko przygotowałam mój napój i zdążyłam na ostanie chwile światła, potrzebne do zdjęcia.
Napój z malinami, limonką, tymiankiem i miodem można pić na ciepło lub na zimno. jednak o tej porze roku, pierwsza wersja przeważa, zwłaszcza, że napary z tymianku działają korzystnie na nasze górne drogi oddechowe.



Rozgrzewający napój malinowo-limonkowy z dzikim tymiankiem

szklanka skoku malinowego lub/i garść mrożonych malin
2 gałązki tymianku
łyżeczka miodu (lub do smaku)
pół limonki
trochę wody

W niewielkim rondelku podgrzewamy odrobinę wody z łyżeczką miodu i listkami tymianku otartymi z gałązek. Następnie dodajemy sok i/lub maliny i trochę podgrzewamy. Dodajemy sok wyciśnięty z połowy limonki i gotowe! Cieszymy się smakiem i wymiksowujemy się z zimy!



4 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia !
    Uwielbiam takie rozgrzewające soki a malinowy jest najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Natalie, miło Cię tu widzieć.

      Usuń
  2. Boski! Towarzysz spaceru też niczego sobie... :) Wiesz, że mimo wiejskiej biedy, niejeden mieszczuch Ci zazdrości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gosia, wiem, wiem, doceniam bardzo, zwłaszcza cudne warmińskie powietrze, ale Kleparza brakuje i już!

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego blogu. Pozdrawiam serdecznie!