W zeszłym roku
lato zupełnie mnie ominęło: nie pojechałam na wakacje, nie zdążyłam założyć
wszystkich letnich sukienek, a morele skończyły się, zanim zdążyłam zrobić z
nich dżem. W tym roku postanowiłam nie popełniać tych samych błędów i nacieszyć
się latem aż do przesytu. Przełamałam się i pojechałam z rowerem na Suwalszczyznę –
opłaciło się, bo spędziłam najwspanialsze wakacje w życiu, w miejscu,
które przypomina raj. Wypiłam tyle koktajlu borówkowego, ile się tylko dało. Na
balkonie założyłam mały, głownie ziołowy ogródek, który jest źródłem mojej
wielkiej satysfakcji, również kulinarnej. W sukienkach chodzę, nawet kiedy
pada. I w tym roku udało mi się załapać na morele, choć przyznaję, że w
ostatniej chwili.
Przepis na dżem morelowy, który
podaję poniżej, jest moją wariacją na temat jednego z wielu morelowych pomysłów niezrównanej autorki blogu Bea w Kuchni, który jest dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji. (Moje modyfikacje w zasadzie ograniczają się do zredukowania ilość składników, gdyż ostatnio w kuchni podoba mi się pełna prostota) Dżem jest po prostu przepyszny! Smak moreli zostaje subtelnie wydobyty i
podkreślony przez dodatek skórki pomarańczowej. Sok z cytryny i pomarańcz
zapobiegają utlenianiu owoców, dzięki czemu dżem ma wspaniały pomarańczowy kolor – istne
słońce w słoiku! Serdecznie polecam.
Dżem morelowy
ok. 1,2 kg moreli
(tak aby po usunięciu pestek, zostało ok. 1 kg miąższu)
300 g cukru
skórka otarta z
jednej pomarańczy
sok z jednej pomarańczy
sok z jednej
cytryny
Morele myjemy,
osuszamy i wypestkowujemy. Następnie kroimy na ćwiartki lub ósemki, zasypujemy
cukrem, dodajemy skórkę i sok z pomarańczy oraz sok z cytryny i odstawiamy w
chłodne miejsce na 2-3 godziny. Po upływie tego czasu, kiedy morele puszczą
sok, całość zagotowujemy i pozostawiamy na ogniu przez 2-3 minuty. Ponownie
odstawiamy owoce w chłodne miejsce, najlepiej na całą noc. Następnego dnia
zagotowujemy morele i na małym ogniu gotujemy, aż do uzyskania odpowiadającej
nam konsystencji dżemu (mi zajmuje to ok. 45-60 minut).
(W międzyczasie możemy
wypiec słoiki: ja wkładam umyte słoiki do zimnego piekarnika, nastawiam go na
temperaturę 120 stopni i po około 20 minutach słoiki są już gotowe. Pokrywki od
słoików wygotowuję oddzielnie w garnku z wodą.)
Gorący dżem
przelewamy do wypieczonych słoików (powinien jeszcze lekko zabulgotać w gorącym
szkle), bardzo mocno zakręcamy i stawiamy „na głowie”, aż do całkowitego
ostygnięcia.
Smacznego!
Magdaleno - milo mi, ze morelowe przepisy sie przydaly! Nie ma to jak odrobina sierpniowego slonca zamknieta w sloiku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zycze owocnego pisania! :)
Beo - cała przyjemność po mojej stronie!
Usuń